czwartek, 28 sierpnia 2014

fucking positive

fajnie jest. dobrze jest. nie rycz. lecisz pod palmy. odstaw roguckiego, odstaw o.n.a. i cheta fakera (fakera posłuchasz w listopadzie. do tego czasu ci przejdzie). idź na wroga (zajebisty! przyzwyczaj się, że przystojni faceci z brodą jak jake gyllenhaal będą cię teraz prześladować, nic nie zrobisz), idź na taczaka (ładnie tam! i na pewno tego, kogo nie chcesz spotkać, nie spotkasz), zjedz coś niezdrowego (niezdrowe zawsze pomaga), i pamiętaj, że za chwilę masz wakacje. czy myślałaś, że jeszcze w tym roku zobaczysz stambuł?? właśnie! weź się w garść i dobrze przygotuj: pilingi, depilacje, mejkapy, manikiury... trochę ci zejdzie. potem pakowanie (fucking shit...). nie ma lekko. ale jak sama widzisz, zawsze może być gorzej. a jeśli on naprawdę się dobrze bez ciebie bawi, nie zgrywa się i nie udaje przed nikim, i nie udaje przed sobą, nie słucha fakera, a jeśli nawet słucha, to nie myśli wtedy o tobie, i naprawdę nie tęskni, to najmniejszym problemem powinno być teraz to, że już się nie widzicie. chwal pana, wypij wódkę, leć do stambułu i baw się, dziewczyno, póki jeszcze jesteś młoda! i przywieź sobie delfinka. amen.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz