filip w soli u kolegów. nie odzywa się do matki od dwóch dni, więc piszę do k.: czy mój syn żyje?;)
k.: nooo,
chodzimy spać o 24.30, wstajemy o 8, ale do 14 łazimy w piżamach, na
obiad się ładnie ubieramy, żeby zaraz potem się rozebrać i w basenie
pomoczyć, nuda normalnie straszna. pozdrawiamy.
ja: jeeeny, a ja jak ten głupek o dziewiątej już ubrana...
m. dzwoni z wakacji: wiesz, jak mi tu dobrze u mamy. odpoczywam, zero netu. wczoraj zapomniałam dzieciom zrobić kolację, tak się wyluzowałam;)
i jeszcze trochę wspomnień z krakowa...
fot. renata kajzer
fot. filip kajzer
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz