środa, 6 sierpnia 2014

namioty są najlepsze

największe szczęście na offie: gdy spalasz się od dziesiątej w kolejce pod prysznic, która zaczyna się przy końcu tojtojów (czyli licz jakieś dwie godziny stania), umilając sobie czas lekturą pod mocnym aniołem (notabene na lekkim kacyku...), a wtedy podchodzi pani i pyta, czy napijesz się zimnego redbulla. no najlepsza promocja ever! i jeszcze za chwilę przybiega a. z bułką, bo właśnie wróciła z prowiantem z reala, a p. częstuje cię papierosem. nie dość, że wracasz na pole czyściuteńka, to jeszcze po śniadaniu, naenergetyzowana i opalona, jakbyś z korfu przed chwilą wróciła. no tak to można, proszę ja was, spędzać czas.

ps: namioty, poza tym że niektóre chu*owo się rozbijają, są najlepsze!













 dakha brakha





 chelsea wolfe



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz