wtorek, 26 sierpnia 2014

spragnieni lata

leniwe niedziele po sobotnich wyjściach w celach rozrywkowych kończą się zwykle późnymi obiadami z resztek w lodówce, bo tak bardzo, tak cholernie bardzo nie chce się iść do sklepu (a janka niestety też się nie wyśle). na szczęście resztki okazują się zacne, więc wciągamy szybki makaron z krewetkami podsmażonymi na maśle z czosnkiem i chilli. dawno nie było, no to pro: food porn by mamon.








a po południu wybrałyśmy się na koncert, spragnione lata, które niestety odchodzi, czego doświadczyłyśmy, siedząc na trawce w parku przy starym browarze. brr! i nie żebym była złośliwa, ale nie mogłam się powstrzymać (sorry, tymon!;))...









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz