niedziela, 15 marca 2009

ach, to ty!

taka sobótka; naleśniki z serem na śniadanie, szermierka filipa, ploteczki z halinką - po długiej przerwie odnajduję się towarzysko (bo ostatnio nie miałam ani siły, ani głosu, ani tym bardziej wyglądu - niech żyje gadu gadu, dzięki któremu kontakciłam się z moimi naj naj!), zakupy w browarze (póki co upatrzony portfel i torebka… no dwie torebki), odgracanie pokoju potomka (wkrótce stanę się boginią domowego ogniska i królową czystości, bo namiętnie wdrażam wszystkie rady anthei)…
ale przede wszystkim ten drażniący nosek zapach wiosny. drżyjcie panny marzanny!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz