piątek, 13 marca 2009

teścik

głowa mi pęka, a uszami wychodzą teksty o: kompoście, butach narciarskich, Walencji... pewna firma testuje mnie korektorsko. wiem, że to nie na moje nerwy, ale przecież się nie poddam bez walki. raz - poleciła mnie przyjaciółka, dwa - wjechali mi na ambicję (jaka by tam ona nie była, ale widocznie jednak jest, skoro to odczułam). oby nie poszło na zmarnowanie.

ps. poza tym przykrym incydentem, pierwszy dzień w pracy całkiem udany.
ps dwa. filipa odbiera dziś po raz pierwszy malwina (balerina), a ja mam nadzieję, że nie będzie jej na nic naciągał - owijanie sobie opiekunek wokół małego palca ma opanowane do perfekcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz