poniedziałek, 23 marca 2009

pieniądze a...










czym dziś przywitał mnie pewien portal: biedny partner nie da ci orgazmu. absorbujące, a w dodatku od jakiegoś czasu to podejrzewałam;
częstotliwość kobiecych orgazmów rośnie wraz z dochodem ich partnerów. to efekt psychologii ewolucyjnej. kobiety szukają mężczyzn, którzy potencjalnie mogą zapewnić im lepsze warunki do wychowywania potomstwa (dr thomas pollen).


w liceum kochałam, wzdychając, często platonicznie, ale za to na zabój.
gdzieżbym wtedy myślała o bycie i pieniądzach? orgazmy jakieś tam były, ale czy do końca się wtedy wiedziało, jakie powinny być... i że dla kobiety też mogą być ważne. ważne było, że się kocha, romantycznie, z rozmachem, bujaniem w obłokach, pisaniem listów...
teraz? gdy upadły ideały, a miłość romantyczna, nawet jeśli się zdarza, nie wystarcza na długo, potrzeba mi mężczyzny z krwi i kości, spełnionego. nieodpowiedzialnym frustratom, którzy nie są w stanie zatroszczyć się o kobietę w życiu (a jeśli w życiu nie, to czy zatroszczą się w łóżku?), mówimy nie. jak z takimi zgłębiać np. tajniki miłości tantrycznej, w której siłę kobiecego orgazmu stawia się na równi z trzęsieniem ziemi? a dzisiaj nie tylko facetom potrzeba silnych doznań...
ps. na zdjęciach afrodyzjaki: chrzan, granat, bawełna i wanilia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz