filipu, chwilę po tym, jak rewelacyjnie zdał do pierwszej klasy, niemniej widowiskowo wystąpił w turnieju szermierczym. prawie jak d'artagnan, zorro i manuel na toście w jednym. na dowód zostały jedynie zdjęcia, bo certyfikat z zawodów zagubił się w drodze do domu, a całą winą za to obarczono oczywiście bogu ducha winnego mamona...
emila - najlepsza koleżanka filipu, pogromiwszy po kolei wszystkich przeciwników (w 90% byli to faceci!), dumnie wspięła się na szczyty podium, w dłoni ściskając statuetkę mistrza.
ps. czy wszystkie dzieci wyjątkowe umiejętności dziedziczą po matkach? bo nasze na pewno!
fachowa, choć lekko kontuzjowana, pomoc
d'artagnan
skupienie przed rundą drugą
filipu, ostatnie starcie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz