czwartek, 15 października 2009

daktylowe klapło

22.00 mamon pada na pysk, ale ciasto daktylowe w piekarniku się piecze. jeszcze tylko odprasuje nową bluzkę i może żegnać się z najlepszym szefem, który już w ogóle się na niego nie gniewa.
23.10 daktylowe klapło. mimo starań i mimo że było priorytetem (korekty niedokończone, łazienka nieposprzątana). czy wypada szefa częstować klapniętym plackiem, choćby miał w sobie najlepszą brandy??
23.20 niewyspany mamon nie powinien zbliżać się do kuchni, bo jest więcej niż pewne, że zamiast szklanki cukru wsypie go cały kilogram. ciasto klapnięte i zasłodzone. fuck. teraz będę musiała sama je zjeść a do pracy kupić pączki...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz