niedziela, 18 października 2009

oddał resztę

kiedyś brak mleka do kawy w sobotę rano doprowadzał mnie do płaczu. pragnęłam wtedy mężczyzny, który pobiegłby do sklepu, tak żebym sama nie musiała się zrywać, ubierać i malować lub nie daj boże wychodzić po nie bez makijażu. od dziś w soboty mogę sobie łazić w piżamie do południa. filipu skoczył do sklepu. wrócił z mlekiem (i to nie jakimś pierwszym lepszym, tylko dokładnie tym, o które prosiłam, o odpowiedniej zawartości tłuszczu). kupił mi też obcasy. a co równie istotne - oddał całą resztę.

2 komentarze: