piątek, 30 października 2009

jak zwykle

pytam jacka kurta, o której w sobotę piwo - bo przecież piwo musowo, skoro mamy wszystkich świętych i skoro przyjeżdżam - ale jacek pracuje. pyta, czy mogę później - po dwudziestej;
ja: po dwudziestej też mi pasuje. tylko znowu nas wygonią z knajpy, ledwie usiędziem;)
jacek kurt: ali (zaznaczam, że jacek kurt jest jedyną osobą, która może tak do mnie mówić i nie oberwie), spokojnie, pójdziemy do innej knajpy, tak jak ustaliliśmy ostatnio.
sęk w tym, że za każdym razem ustalamy to samo, a potem idziemy jak zwykle, bo mamy najbliżej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz