doszło do tego, że mamon o poranku ciągnął za sobą 5,5-kilogramową dynię, ponieważ jak co roku, jako jedyny członek rodziny zamieszkujący z filipem na jednym poddaszu, został wmanewrowany w halloween. a propos, może macie jakiś pomysł na "nienudny", ale przede wszystkim prosty, tani i megastraszny strój halloweenowy??? bo ja, jak na pracownika działu kreacji przystało, kompletnie nie...
ps. piękną dynię sobie wycięliśmy!
ps dwa. uratowałam nieudaną konfiturę. dosypałam więcej brązowego cukru i podsmażyłam do skutku, czyli do uzyskania smaku. jest smak!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz