piątek, 23 października 2009

wena nie umarła

boże, jak mi się chciało pisać!! a więc jednak wena nie umarła wraz z podjęciem nowej pracy.
i coś wam powiem - może i przed tygodniem miałam najlepszego etatowego szefa, ale teraz mam najlepszą etatową nową pracę - żadnych fikusów;)

jutro śpię do południa. o 13 mam umówionego fryzjera. o 17 kino z judytą. o 22.45 gotowe na wszystko.
***
emila z filipem rozmawiają na skypie.
emila: filip, chcesz coś powiedzieć?

filip: ja..? nie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz