środa, 1 grudnia 2010

do sztokholmu

zawsze gdy kończy się związek, postanawiam sobie, że od teraz będę żyć tak naprawdę. postawię na samorozwój, zapiszę się na step i na angielski, zmienię garderobę i coś sobie przemaluję. ale na początku to to życie wygląda tak, że odpalam papierosa od papierosa i użalam się nad sobą. wtedy judyta próbuje postawić mnie do pionu: w kwietniu jedziesz z nami do sztokholmu.
ale czy w sztokholmie leczą z miłości??  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz