sobota, 4 grudnia 2010

zwroty

dzisiaj bez problemu wszystko można zwrócić... marc oddał mi klucze. ja oddałam album princa (mikołaj w tym roku miał być na czas) i trzy karnety na lodowisko (ponieważ sama ledwo trzymam się lodu, a filipa musi wtedy trzymać drugi ktoś). we dwójkę to my możemy póki co pójść sobie do multikina. podłoga bardziej stabilna i podają karmelowy popcorn.

na tartę ze szpinakiem na obiad jeszcze za wcześnie. jako ulubione danie marca mogłaby być powodem mamonowego płaczu także przy stole. na obiad zrobię cannelloni. albo nie... po roku związku wszystkie dania kojarzą mi się z byłym facetem. i okazuje się, że w zasadzie nie mam co jeść... fuck.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz