sobota, 18 grudnia 2010

pomelo

wczorajsza impreza lekko wymknęła mi się spod kontroli... do domu wróciłam co prawda we własnych butach, za to bez prezentu. wstałam na obiad. nóg nie czuję, ale co sobie podylałam, to moje. wieczorne piwko z dorką zdecydowanie w pozycji siedzącej. zastanawiam się tylko, jakby tu dolecieć na rynek.

na ból głowy palę papierosa, zagryzając pomelo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz