czwartek, 9 grudnia 2010

wyczucie chwili

nie szukałam daleko. filipu w minutę rozpracował wyciskacz do tub ramowy. mam uszczelniony brodzik i prawdziwego mężczyznę w domu. sama też nieźle sobie radzę - przykręciłam drzwi szafki kuchennej, które rano złośliwie odpadły.
odczarowałam też makaron. w całym domu pachnie spaghetti bolognese. 

dzwoniła ciocia. babcia a. przekonana, że szykuje się na tamten świat (?!), rozdaje wnukom oszczędności. hmm, marzył mi się nowy jork... i duży miękki fotel.  

na fejsie odezwał się m. ostatnio widziany w sq na koncercie marii p. (ma wyczucie chwili, to trzeba mu przyznać). oczywiście świetnie wygląda. jak dwudziestotrzyletni bóg. (za ten wiek powinno się karać!). były czasy, że m. przy winku potrafił poprawić mi humor skutecznie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz