niedziela, 26 grudnia 2010

historie rodzinne

ospa ma przebieg łagodny. (w ogóle to chyba jakiś żart z tą ospą!). siedzimy więc razem, jemy mandarynki i cukierki toffi piernikowe. wujek antyglobalista zniechęca nas do usa, a babcia helenka opowiada najlepsze historie rodzinne. na przykład o tym, jak mamonowy pradziadek wyjechał był za młodu do stanów właśnie. jak pracował w zakładach forda (tego forda!). i jak w tychże zakładach spędziwszy osiemnaście lat, zarobił na dom w kraju. i jak potem wrócił. jak poślubił połowę młodszą prababcię walerkę. i jak zaraz potem zaczęła się wojna...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz