niedziela, 25 lipca 2010

dziesięć jajek i dymka

po kilkudniowej rozłące mój mężczyzna znowu śpi obok. a ponieważ śpi mocno, całkiem blisko pakuję mu prezent na jutro. jeszcze tylko skoczę rano (lub przed południem... to zależy, o której wstanę) po dziesięć jajek i dymkę na urodzinową jajecznicę. kupię też tartę z wiśniami u kandulskiego. urodziny marca będą fajne.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz