wtorek, 20 lipca 2010

w nowym jorku, normalnie

gdy już myślałam, że tylko mi - wychowanej przecież prawie na seksie w wielkim mieście - kinowa dwójka przeboju wydała się mocno nie taka, jaka być powinna, przeczytałam na pudelku, że sarah jessica parker pokłóciła się z twórcą przeboju, zarzucając mu podobne rzeczy. no cóż, carrie w serialu zdarza się siedzieć w swoim mało luksusowym mieszkaniu w nowym jorku (i kto w ogóle wpadł na pomysł, żeby przenieść akcję do abu dabi?) w oknie, w majtkach, z laptopem na kolanach, papierosem w ręce, normalnie... carrie w kinowej dwójce po domu chodzi w szyfonach z trenem, a po pustyni zasuwa w szpilkach i na wielbłądzie. status kobiety po zamążpójściu może się zmienić, ale jak wielkim trzeba być ignorantem, żeby z lekkiego życiowego kobiecego serialu zrobić kinowy gniot, nawet jeśli momentami jest trochę zabawny?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz