sobota, 31 lipca 2010

luksus wakacyjny

gdy popłaciłam rachunki, prawie się popłakałam... z żalu pojechałam na zakupy. bezwzględnie muszę zacząć oszczędzać, ale nie będę przecież oszczędzać na ciuchach (zwłaszcza gdy są wyprzedaże).

czekając na wypłatę, przegapiłam najlepsze przeceny. kupiłam czarny koronkowy top, prezerwatywy i gazetę wyborczą.

luksus wakacyjny jest wtedy, gdy można przełożyć sprzątanie i zalec w łóżku z gazetką i resztką wczorajszego martini. (bo dziecko znowu u babci, a marc sprząta u siebie).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz