sobota, 10 lipca 2010

podaj dalej

mamon spakował koszulkę fc barcelona, wartą więcej niż wszystkie jego zdobycze z barcelońskich wyprzedaży razem wzięte, i prosto po pracy wsiadł do autobusu, który zawiózł go do ukochanego dziecka. ukochane dziecko tymczasowo stacjonuje u swojej ulubionej babci elki. ma tam wikt i opierunek. wikt zdrowy, bo babcia elka nie kupuje słodyczy (za to codziennie kupuje wnukowi ulubione lody.) opierunek należyty - wszystkie majtki i t-shirty uprane i pachnące. wszyscy są zadowoleni.
mamonowe dziecko najpierw ucieszyło się z prezentu, dopiero potem z widoku mamona. ale jak taki mamon mógłby w ogóle konkurować z messim???

teraz oglądamy razem mecz. 
filip, który idzie do łazienki: jak będzie gol, to krzycz!
mamon, który ledwo może mówić: ale ja nie mogę krzyczeć.
filip: to powiedz babci, że jest, i niech ona krzyknie.
czyli jednym słowem: mamon, podaj dalej:))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz