dzieci (bo dziś mam dwoje) się wytatuowały i najadły tostów. teraz walczą. chciałam położyć je spać, ale mnie wyśmiały. próbuję popracować, ale jednym okiem oglądam nigdy w życiu. nie mogę się powstrzymać, choć mam już dosyć historii o silnych kobietach, które sobie radzą a w dodatku tak dobrze wyglądają. i budują domy, kiedy ja nie potrafię wymierzyć jednych marnych drzwi łazienkowych.
ps. wywierciłam za to parę dziur. wiertarka iskrzy aż miło - mało nie spaliłam poddasza. zamiast kupować drzwi zawiesiłam zasłonkę.
ps dwa. jutro dzieci wytatuują mnie.
ps trzy. w poniedziałek jadę po piżamę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz