środa, 23 września 2009

z miłości

filipu mamona okłamał. może i w dobrej wierze, ale jednak. nie wyglądam ładnie w tym aparacie - powiedzmy sobie szczerze. jeśli teraz zechce mnie jakiś facet, to niechybnie z miłości. bo ani cnót żadnych, ani posagu, ani nawet urody nie posiadam.

mamichalska za to kwitnie. carpe diem wcielała w życie sumiennie, żeby jednak po kolei odprawić jurnego górala, nieśmiałego policjanta, tęskniącego kierowcę etc. (czyli wszystkich tych, którzy na przyszłość nie rokowali), i pójść na kawę z bardzo dobrze rokującym pedagogiem.


ps. zaczęłam czytać grzeczne dziewczynki... i już wiem, że to będzie moja ulubiona lektura tej jesieni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz