czwartek, 10 września 2009

jak kłoda

gdy sama tonę w korektach albo akurat w mękach archiwizuję, k. wyszukuje w necie artykuły do bólu tendencyjne i oparte na jakichś sfingowanych badaniach (włosy dam sobie uciąć, że robią je mężczyźni;)). w ostatnim było o tym, że dzisiaj kobiety kochają się z nudów, dla prezentów albo z powodów, na które chyba żadna z moich koleżanek by nie wpadła; jedna z pytanych kobiet odpowiada: - spałam z kilkoma mężczyznami tylko dlatego, że było mi ich szkoda. hmm... jak się potem znajdzie jedna z drugą, takie co, nie daj boże, seks lubią - bo jest fajny (no nie mówię, że zaraz z każdym, ale z własnym mężczyzną lub z dobrze zapowiadającym się kandydatem na własnego mężczyznę powinien być co najmniej fajny), to dla facetów to bardzo podejrzane jakieś być musi; że dziewczę nadpobudliwe, że rozwiązłe (nawet gdy śpi tylko z jednym), że na żonę i matkę dzieciom nie nadawa się. no ale skoro laski w 21 wieku same takie rzeczy w ankietach wypisują, to ja już biedaków teraz rozumiem i rzecz jasna rozgrzeszam. i niczemu od tej pory dziwić się nie będę.
puenta (wycinek z komentarzy):
on x: bo baby w ogóle nie umieją się kochać. tylko leżą na łóżku jak kłoda, a facet musi wszystko załatwiać.
ona x: że wyjmiesz instrument na wierzch to znaczy, że wszystko już załatwiłeś, tak?

(...)
ona y: bo to zależy, z jakim facetem leżysz w łóżku, hmm nie z każdym leży się jak kłoda.
amen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz