czwartek, 17 września 2009

to nas wzmocni

brodka od poranka i aż żyć się chce... skończył mi się tusz do rzęs i malowanie resztką zajęło trzy razy więcej czasu niż zwykle, przez co spóźniliśmy się do szkoły - czym najbardziej zainteresowany nie przejął się zupełnie.
ale najważniejsze, że przeżyłyśmy wczoraj z torebką bibliotekę. jak to się mówi - co nas nie zabije, to nas wzmocni.
mamichalska znowu była u wróżki. dzień przed trzydziestką. podobno miłość jest za rogiem. pozostaje mi życzyć solenizantce, żeby szybko znalazła ten róg!!!!
o osiemnastej idziemy z filipem na capoeirę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz