środa, 16 września 2009

gumowy przepychacz

zamiast grzecznie po pracy położyć się pod kołdrą i dokończyć korektę receptur masarskich (mocne!) mamon przypomniał sobie, że od jakichś trzech dni ma mocno zapchany brodzik. jakby brak drzwi łazienkowych, kornik w dachu i ogólnie niewysoki standard hipisowskiego poddasza to było mało... mimo wszystko bohatersko nie wezwał od razu hydraulika, ale wsypał do rury dwie saszetki kreta. następnie wlał butelkę żelu tytan. a potem woda przestała spływać w ogóle… cały czas zachowując jednak zimną krew, zapukał do sąsiadki z uprzejmym zapytaniem, czy nie ma przypadkiem prostego w budowie lecz bardzo skutecznego gumowego przepychacza. gumowego przepychacza akurat nie miała. za to poprosiła własnego męża, żeby zajął się tym w ramach bezinteresownej pomocy sąsiedzkiej. nie żebym narzekała, ale sąsiad chwilowo odciął nam dostęp pod prysznic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz