środa, 26 sierpnia 2009

królowe

marzy mi się pomidorowa. i pomidorowa będzie! choć filipu w całej rodzinie rozpowiada, że mama zup nie gotuje, bo zupą nie można się najeść (tu cytat ze mnie)... i coś w tym jest. treść raczej żadna. choć dziś oddałabym za nią wszystko! ale po co mam zaraz wszystko oddawać, kiedy mogę ją sobie sama ugotować. grunt to nie zasolić.
a żeby uprzedzić ataki propagatorów zdrowej kuchni, którzy zdolni oskarżyć mnie o zaniedbanie - że dziecięciu tych minerałów w zupie pływających nie dostarczam - zaznaczam, że mój filipu sam sobie ich dostarcza, zupy na stołówce wsuwając. wczoraj na przykład wciągnął trzy talerze warzywnej. o jego minerały mogą więc być spokojni.

mam nowy dzwonek w telefonie, bo wrażenia po koncercie cały czas mocne!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz