wtorek, 18 sierpnia 2009

ofiara wyzysku

mamon jest jednak stworzony po to, żeby go robić w bambuko (judytka nie bała się użyć słowa na ch). w naiwności swej godzi się na nadplanową ekspresową robotę, zarywa nockę (co odbija się na jego urodzie), i zupełnie mało inteligentnie ustalenie stawki pozostawia na potem. a gdy już ją ustali, i tak zaniżając okrutnie (no bo kryzys), ona się nie podoba - że za wysoka, że nie przejdzie, że przecież był na urlopie, i w ogóle że bez przesady. tak właśnie wyglądają moje "ekstra płatne" zlecenia... to ostatnie nawet kosztów wczorajszej wizyty u dentysty nie pokryje (choć w poczekalni, o ironio, też korekciłam). fuck, fuck, fuck.

telefonicznie ustaliłyśmy z mąmichalską, że carpe diem, póki jeszcze nam się chce. ale to akurat całkowicie nie a propos wyzysku, kórego właśnie padam ofiarą.

dziś bardzo potrzebuję rytmów z dirty dancing 2...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz