piątek, 28 sierpnia 2009

włoszczyzna z mrożonki

wczorajsza pomidorówka wyszła genialnie - mimo że pomidory były z puszki, a włoszczyzna z mrożonki. ale przecież niezależna kobieta, jeśli już porwie się na gotowanie tradycyjnej polskiej zupy, nie może sobie zaprzątać głowy obieraniem jakiejś marchewki. zwłaszcza że musi jeszcze zmierzyć jedne prawe drzwi łazienkowe.

w radiu mówią, że w pobliżu barcelońskiej plaży pływa rekin błękitny. chłopak pojechał dziś do barcelony.

na półwiejskiej wpadłam na judytkę. judytka obcięła włosy. wygląda tak dobrze, że od razu chciałam dzwonić do mojego fryzjera. ale przypomniałam sobie, że ostatnio podniósł ceny, i że wszystkie pieniądze i tak wydałam już na dentystę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz