jeśli nie jedliście nigdy gołąbków z młodej kapusty mojej elki o północy, nie wiecie, co straciliście. najlepiej smakują po dwóch piwach z jackiem-kurtem. jestem w niebie. a czeka na mnie jeszcze lawendowa kąpiel z pianką. i ta myśl, że wciąż mam urlop!
ps. moja elka, jak tylko się oddaliłam, przeczytała całego mamonowego bloga. mało, że nie wydziedziczy, to jeszcze podobno nawet się pośmiała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz