czwartek, 16 lipca 2009

to nie jest sprawiedliwe

znowu krzywo spałam. nie mogę ruszać szyją. boli nawet gdy ziewam. nie mogę ziewać. nie mogę nie ziewać (!).
w dodatku w największy upał lata wcisnęłam się w dżinsy...
na drugie śniadanie jem pastę jajeczną domowej roboty z majonezem i czarnym pieprzem - z nadmiaru jaj z krótką datą ważności.
filipu z babcią elką robią ognisko na działce (jakby upał był za mały). brat z bratową już za oceanem. a wydaje się, że wczoraj kupowali bilety.
to nie jest sprawiedliwe, że mamon musi siedzieć w pracy. sam - bo najlepszy szef też wyjechał.
zastanawiam się, gdzie bym teraz była, gdyby życie było sprawiedliwe...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz