środa, 1 lipca 2009

zero tolerancji

wieczorne wyjścia z dorcią kończą się zwykle w autobusie nocnym. ale po paru drinkach w browarii mamon jest w stanie stolerować dokładnie wszystko. smród raczej specyficzny, rozmowy bełkotliwe, panienki piszczące, facetów z zapiekankami...
gorzej z tolerancją dziś. zero toleracji na słońce, jeszcze mniej na kawę, prawie wcale na pracę. dobrze, że najlepszy szef mamonowy wyjechał, bo jeszcze by się okazało, że zero toleracji na szefa, a to mogłoby się skończyć na bezrobociu.

za to odezwał się r.:
w końcu jesteś moja - muszę się od czasu do czasu odezwać;)

ps. dorcia zapytała wczoraj, czy oglądałam kiedyś seks w wielkim mieście. ale dorcia pierwszego dnia wiosny rozdaje też dzieciom bożonarodzeniowe zające... pytanie natomiast nominowałam do kategorii: pytanie roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz