środa, 15 kwietnia 2009

lubimy powroty

w domu czekała na nas spleśniała śmietana w lodówce, obsypujące się bazie i wygłodniała ryba. oboje jednak odetchnęliśmy z ulgą, że wróciliśmy. nie ma to jak własne przytulne poddasze. choćby bez drzwi do łazienki (wyleciały z zawiasów) i wielu innych luksusów (czyt. wanna!). zadomawiamy się od nowa. święta wybiły nas z rytmu. trzeba uzupełnić zapasy kawy, owoców, rumiankowego papieru toaletowego regina i prażonego słonecznika z solą. wstawić pranie i spakować plecaki na jutro.



ps. przed wyjazdem, z polecenia agi, solarium wibra: wyszczuplanie, antycellulit, relaks i rehabilitacja - w jednym! jednak po wczorajszym piwku, mało nie wytrzęsło ze mnie wnętrzności. a cellulit jak był, tak jest.
ps dwa. dotarła do mnie straszna wiadomość - Dynastia Tudorów skończy się na czwartym sezonie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz