wracając wczoraj z pracy, byłam świadkiem chodnikowej rozmowy:
mama do synka: czemu nie było cię na tych zajęciach?
synek (gorliwie): na boga wszechmogącego przysięgam, że byłem!
filipu by pewnie przysięgał na star wars...
mama do synka: czemu nie było cię na tych zajęciach?
synek (gorliwie): na boga wszechmogącego przysięgam, że byłem!
filipu by pewnie przysięgał na star wars...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz