konsekwencję wyssałam chyba z mlekiem elki... zamiast na rower poszłam na piwo. papieroski też były. na deser dove - cynamonowy sen pomarańczy. w sam raz na skórkę pomarańczową moich ud. i specjalnie na pełnię. bo mi bynajmniej żadne życzenia się nie spełniają. chandra i zniechęcenie. zresztą każda wróżka odradza tego dnia strzyc, opalać, operować. bo niedobrze się strzyże, słabo opala, gorzej goi. takie tam astrologiczne przestrogi. ale ja jednak odkładam wszystko na później.
ps. w pełnię nawet tęsknota za filipem jest większa...
ps dwa. a filip chwilowy brak mamona rekompensuje sobie jazdą na deskorolce znalezionej u babci na strychu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz